Villains > KARCZMA

Ale w koło jest wesoło.

<< < (2/3) > >>

Evagor:
Uhu, fani wiedźmina się zlecieli, to jak cytujemy to arcydzieło, to ja też dorzucę coś od siebie.

***

Jas­kier dzielił at­rakcyj­ne ko­biety, w tej liczbie i cza­rodziej­ki, na prze­miłe, miłe, niemiłe i bar­dzo niemiłe. Prze­miłe na pro­pozycję pójścia do łóżka reago­wały ra­dosną zgodą, miłe we­sołym śmie­chem. Niemiłe reago­wały w sposób trud­ny do prze­widze­nia. Do bar­dzo niemiłych tru­badur za­liczał zaś te, wo­bec których sa­ma myśl o złożeniu pro­pozyc­ji wy­woływała dziw­ne zim­no na ple­cach i drżenie ko­lan.

***

— O - powtórzył Zoltan.
— Co? Gdzie? — spytał Jaskier, stając w strzemionach i zaglądając do wąwozu, w kierunku wskazywanym przez krasnoluda. - Niczego nie widzę!
— O.
— Nie pleć jak papuga! Co: o?
— Rzeczka — wyjaśnił spokojnie Zoltan. - Prawy dopływ Chotli. Nazywa się O.
— Aaa…
— Skądże znowu! — zaśmiał się Percival Schuttenbach. - Rzeczka A wpada do Chotli w górze rzeki, kawał drogi stąd. To jest O, nie A.

***

 Czym tu tak - wtrącił się Jaskier, węsząc - smakowicie niesie?
- Obiadem - powiedział Yarpen Zigrin. - Mięskiem. Zapytaj, Jaskier, skąd mamy mięsko.
- Nie zapytam, bo znam ten dowcip.
- Nie bądź świnia.
- Skąd macie mięsko?
- Samo przypełzło.

--------------------------------------------------------

Co do Sezonu Burz, to pełna racja. Ta książka to trochę środkowy palec w kierunku fanów wiedźmina. Była na prawdę słaba.

Zły Los:
- Nareszcie! Pantofelek pasuje! Po tylu tygodniach poszukiwań,
męczącej wędrówce po całym królestwie, sprawdzeniu setek,
a nawet tysięcy damskich stóp, wreszcie cię odnalazłem ukochana!
A teraz, o tajemnicza nieznajoma z balu, zdradź mi swe imię!
- Zygmunt.
---------------------------------------------------------
Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim w złowieszczym kluczu krążyły dzięcioły.
---------------------------------------------------------
Noc poślubna.
Mroczny elf i jego świeżo upieczona żona leżą w łóżku i palą po skończonym akcie.
- Czy miałaś przede mną jakiegoś faceta?
- Ależ co ty, kochanie, żadnego.
- A ja miałem.

Poison Whisper:
Niezłe Los, niezłe, szczególnie kopciuszek o imieniu Zbyszek <turla się ze śmiechu>

Cóż, tym razem nie kawał, ale nadal mnie rozłożyło na łopatki, ze śmiechu, a wiedzieć musicie nie często mnie śmieszą filmiki.
To jednak jest genialne:

Tytuł: Oczekiwania vs Rzeczywistość: PIERWSZA PRACA

http://www.youtube.com/watch?v=4KJwUv_UPUs

Kazuya:
http://www.youtube.com/watch?v=QA1J1d4X20M
Deathcorowy rosyjski metronom. Enjoy :I

Poison Whisper:
Na bogów miłosiernych, w którym miejscu to było śmieszne? <wzdycha>. Kazuya, aj Kazuya <kręci głowa>. To ani trochę mnie nie rozśmieszyło, mamy chyba całkowicie odmienne poczucie humoru.

...

Myśliwi znoszą na polane ustrzelona zwierzynę.
Naglę spostrzegają, że wśród trofeów leży jakiś człowiek.
Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdził zgon,
a na karcie napisał:
"Lekka rana postrzałowa. Śmierć w skutek
wypatroszenia".
...

Spotyka się dwóch kolegów.
- I co, byłeś na polowaniu?
- Tak, właśnie wracam z lasu.
- Ustrzeliłeś coś?
- Oczywiście!
- To dlaczego masz pustą torbę?
- Przecież nie jestem ludożercą!
...

Które akcję mają największy wpływ,
na główne indeksy na Giełdzie Papierów Wartościowych?

- Akcje CBA, CBŚ i ABW.
...

Jasiu siedzi w kościele i kręci różańcem założonym na palce.
Podchodzi ksiądz i mówi:
- Jasiu, nie machaj różańcem, bo na każdym z tych paciorków
siedzi mały aniołek.
Ksiądz odchodzi, a Jasiu mówi:
- No to się teraz, kurde , trzymajcie!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej